czwartek, 25 lipca 2013

Kulinarne podróże - Paryż La Fontaine de Mars

Dzisiejszy post jest pierwszym z serii "kulinarne podróże", w której będę opisywać kuchnię i kulturę jedzenia krajów które miałam okazję odwiedzić. Na początek zdecydowałam się na Paryż - moje ulubione europejskie miasto. W stolicy Francji nie trudno o dobre jedzenie, ale tak samo o kiepskiej jakości restauracje, które nastawione są tylko na zagubionych turystów, szukających les escargots czy soup d'onion. Dlatego lubię przed wyjazdem poszperać trochę w internecie i poszukać miejsc polecanych przez miejscowych. Z doświadczenia wiem, że lokale które reklamują się hasłami "menu za 15/20/30 euro" wypisane w języku angielskim w sercu paryskiej dzielnicy łacińskiej nie są warte polecenia. Jedna wizyta jest niestety w stanie zniechęcić do kuchni francuskiej. Tak samo odradzam miejsc, przed którymi kelnerzy próbują złowić klienta z ulicy. W dobrej restauracji kelner jest zajęty obsługą gości, a nie naganianiem klienteli. 

Nauczona wcześniejszymi przeżyciami, przed czerwcowym wyjazdem do Francji przygotowałam listę miejsc wartych odwiedzenia. Jednym z nich była restauracja Fontaine de Mars. Pierwszy raz natknęłam się na nią rok wcześniej spacerując rue Saint Dominique w stronę wieży Eiffla. Moją uwagę przyciągnęły na początku czerwone obrusy w białą kratkę a potem fakt, że każdy stolik był zajęty. Okazało się jednak, że bez rezerwacji nie ma co liczyć na kolację, więc wizytę odłożyłam na następny raz. W czerwcu będąc po raz kolejny w mieście świateł wreszcie udało się odwiedzić restaurację, w której kiedyś kolację jadła sama Michelle Obama. 


La Fontaine de Mars


Fontaine de Mars serwuje tradycyjną kuchnię francuską. Codziennie przygotowywane jest inne plat du jour w cenie 20 euro. Ja natrafiłam na dzień coq au vin, czyli kogut (w większości przepisach używany jest jednak kurczak) pieczony w czerwonym winie. Na przystawkę spróbowałam guacamole z krewetką tygrysią na poduszce z sosu pomidorowego.



Coq au vin

Najlepszy okazał się jednak deser! Duże ciastko biszkoptowe polane rumem z bitą śmietaną. Pycha! Moja mama zamówiła Ile flottante "Fontaine de Mars" - krem z kasztanów z bitą śmietaną i polewą czekoladową. 




Cała kolacja była na prawdę świetna. Świeże produkty wysokiej jakości są podstawą każdego dobrego jedzenia. Polecam to miejsce jeżeli chcecie spróbować autentycznej francuskiej kuchni, która w tym miejscu tworzona jest od 1908 roku! 

La fontaine de Mars
129, Rue Saint-Dominique
75007 PARIS 7ème 
wymagana rezerwacja 

1 komentarz: