Mój pierwszy chleb na zakwasie! Nie pomyślałabym, że kiedyś z mojego piekarnika wyjdzie coś takiego :) Dużą zasługę miał w tym TEDxKraków, gdzie udało mi się upolować buteleczkę zakwasu w chyba pierwszym w Polsce zakwasbarze. Przepis jest autorstwa Trine Hahnemann, którą stali czytelniczy bloga (mimo wszystko mam nadzieję, że takowi istnieją) pamiętają z mojego postu na temat warsztatów chleba w Charlotte. W naszych TEDx'owych goodybagach znalazł się m.in. przepis na chleb i paczka ziaren żyta. Na warsztatach zaopatrzyłam się także w duńską mąkę, więc mając wszystkie potrzebne składniki, nie miałam już żadnych wymówek, żeby tego chleba nie spróbować zrobić. Tak więc w zeszły piątek rozpoczęłam 30-godzinny proces pieczenia chleba. Tak, 30-godzinny. Ale spokojnie, mojej pracy było w tym dosłownie 20 minut, resztę czasu chleb stał w okolicach kaloryfera i "pracował". Myślę, że jak na pierwszy raz wyszedł całkiem niezły :) Pokazuję wam także przepis na kanapkę z chlebkiem żytnim w roli głównej z kozim serem i karmelizowaną cebulą. Czy to nie brzmi pięknie?
Składniki:
Chleb:
3 łyżki stołowe zakwasu żytniego
625 ml letniej wody
250 g mąki żytniej
100 g mąki pszennej
1 łyżeczka soli
250 g ziaren żyta
Kanapka:
ser kozi
2 białe cebule
3 łyżki brązowego cukru
ocet balsamiczny
oliwa z oliwek
sól, pieprz
Przygotowanie:
Zakwas wymieszać z 275 ml letniej wody w dużej misce. Dodać sól i dwa rodzaje mąk. Dobrze wymieszać. Przykryć materiałową ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 24 godziny. Ja trzymałam na parapecie nad kaloryferem.
Po 24 godzinach dodać ziarna żyta i pozostałe 250 ml wody. Wymieszać i przelać do prostokątnej formy o wymiarach 25x12 cm. Przykryć ściereczką i odstawić w to samo ciepłe miejsce na kolejne 6 godzin.
Po tym czasie piec w 180 stopniach C (160 z termoobiegiem) przez około 50 minut. Może się okazać, że chleb będzie gotowy szybciej. Najlepiej po 40 minutach systematycznie sprawdzać wykałaczką czy ciasto w środku jest już gotowe. Patyczek po wbiciu do chleba, powinien wyjść suchy. Można też wyciągnąć chleb z formy i postukać w jego spód - powinien wydać głuchy odgłos. Ta opcja jest do wykonania jeżeli pieczemy w formie silikonowej, bo z metalowej chleb tak łatwo nie wyjdzie. Wyjmujemy chleb z piekarnika i studzimy przez minimum 30 minut. Nie powinno się nigdy kroić chleba, od razu po wyciągnięciu z pieca. Ciasto w tym momencie jeszcze nie jest w 100% gotowe. W czasie kiedy ostyga, tak na prawdę jeszcze pracuje i "dopieka się".
Karmelizowaną cebulę robimy tak - posiekaną cebulkę smażymy na oliwie na małym ogniu, aż całkowicie zmięknie. Przyprawiamy solą, pieprzem. Dorzucamy cukier i czekamy aż się rozpuści. Dusimy przez kilka minut. Na koniec dodajemy 1-2 łyżeczki octu balsamicznego.
Kromkę naszego pysznego chleba żytniego smarujemy kozim serem, a na wierzch nakładamy słodką cebulkę. Do tego kieliszek czerwonego wina i żyć, nie umierać!
chleb pełen ziaren - super. ale już skład kanapki powalił mnie totalnie! ;)
OdpowiedzUsuń